Sex a agentem nieruchomości

Wątpię, bym kiedykolwiek zapomniał tamtą środę. A miał to być normalny dzień pracy i z początku nic nie zapowiadało aż tak „odjechanego" finału. W biurze nieruchomości pracowałem od niedawna, ale szefowa była ze mnie zadowolona. Podsłuchałam nawet raz, jak zwierzała się przez telefon znajomej:

- Wiesz, ten nowy przystojniak, całkiem nieźle sobie radzi.

- W porządku - pomyślałem wtedy - i dokładnie tak samo odpowiedziałem szefowej, kiedy w tamtą środę zleciła mi pokazanie potencjalnej klientce posesji, do kupna której przymierzała się od pewnego czasu. Posesja znajdowała się w niezłym punkcie, niezłym przynajmniej jak na Trójmiasto. Blisko centrum handlowego Wrzeszcza. Klientka szukała czegoś odpowiedniego do połączenia typu trzy w jednym, czyli: dom, firma, i magazyn na jednym terenie. My używając popularnego skrótu mogliśmy jej zaoferować „coś pięknego i niedrogo".

Tak jak planowałem, już przed jedenastą zajechałem pod jej sopockie mieszkanie przy Kamiennym Potoku. Nawet się nie spóźniła. Dwie po jedenastej zobaczyłem, jak fantastyczna blondyna wychodzi z klatki schodowej i rozgląda się po samochodach stojących na ulicy.

- Proszę tutaj, witam panią!

- Ach, to pan. No wspaniale, Cieszę się, że będę mogła to wreszcie zobaczyć na własne oczy. Wie pan, zdjęcia to nie to samo.

- No cóż, zapraszam do środka i... do usług.

Prawdę mówiąc już w samochodzie wydawała mi się trochę dziwna. Do zainteresowanych spojrzeń kobiet - co tu udawać, nie należę do facetów fałszywie skromnych - jestem przyzwyczajony. Ale ona miała w oczach coś wyjątkowo drapieżnego. Coś, co może się bardzo podobać, ale można się tego równocześnie bać. Myślałem, że jest może zbyt wyczulona, taki typ busineswoman, która zupełnie samotna i wyposzczona boi się, że za kilka lat przestanie podniecać samców i w związku z tym podkładała się każdemu, kto w jej opinii na to zasługuje. Jednak nie. Nawet ubrana była skromnie i gustownie. Ciemna sukienka tuż za kolana. Co prawda taka niewyszukana prostota podkreślała tylko jej fantastycznie zgrabną figurę, bardzo kobiecą, choć wysportowaną sylwetkę no i biust - ślicznie jabłkowy, rozmiarów słusznych, choć nie silikonowych. Nie mogłem jej nic zarzucić, do niczego się przyczepić, „działała na mnie", ale jednak czegoś się obawiałem, a nawet czymś mnie do siebie zniechęcała. „Jak to dobrze" pomyślałem „że to tylko klientka, a nie dajmy na to, przygruchana na plaży panienka." Niedługo potem miałem bardzo żałować tych myśli.

Gdy dojeżdżaliśmy już prawie na miejsce zapytała mnie znienacka:

- Przeczytałam w folderze, że zrobicie wszystko by dać pełna satysfakcję waszym klientom. To prawda czy tylko slogan reklamowy?

- Slogan reklamowy, ale prawdziwy.

- Sprawdzimy, sprawdzimy... - powiedziała.

Jeszcze w samochodzie sama zaproponowała, byśmy przeszli na ty. Oczywiście nie miałem nic przeciwko temu, To nawet dobrze, że sama zaproponowała. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że jest ode mnie dwa, trzy lata starsza. Przyznam szczerze - lubię równolatki i dupy trochę starsze. To cudowne połączenie doświadczenia i wyobraźni, śmiałości i niewinnej fantazji, które trzeba dopiero obudzić. To jest to.

Posesja „tak ogólnie" to się jej podobała. Wcale jej nie przeszkadzało mocno „"zapuszczone" podwórko, ani chaszcze, które kiedyś były ogrodem. Zauważyła nawet piękny stary kasztan. Na koniec zostawiliśmy sobie pomieszczenia magazynowe. Wcale nie chciała oglądać góry. Zaciekawił ją natomiast parter, szczególnie jedno pomieszczenie, co prawda z wybitymi szybami, ale w miarę wysprzątane. Przyglądała się przez chwilę ścianom pomazanym sprayowymi malowidłami. Stałem za nią, jakby też próbując coś zrozumieć z tych esów floresów. W pewnej chwili obróciła się, zarzuciła mi na szyję ręce, przyciągnęła mnie do siebie i wysyczała kąśliwie.

- No dobra, teraz mi pokaż jak to jest z tym waszym „zrobimy wszystko.

Pamiętam tylko tyle, że najpierw zalał mnie zimny pot, ale tuż za nim uderzyła mnie fala gorąca. Byłem podniecony i wściekły. Prawie zdarłem z niej sukienkę i wessałem się w jej twardniejące sutki. Miałem przed sobą pęczniejące, teraz już zupełnie imponujące piersi, a po ich bokach ręce uwijające się z moim ubraniem. Rozebrała mnie do naga. Zostałem tylko w skarpetkach. No i stało się ze mną to co zawsze w sytuacjach dziwnych i niesamowitych, coś co pamiętam jeszcze z wydm, kiedy miałem szesnaście lat, a płochliwa koleżanka ze starszej klasy zamieniła się w żądną krwi i spermy tygrysicę. Wychodziłem z siebie. Dokładnie tak. Przy tej nieokiełzanej lasce zostawałem ja i ciało, zmysły, sztywny fiut, który chciał, domagał się impulsywnych ssących drgawek wewnątrz jej cipy, zwierze spragnione oswobodzenia z nadmiaru chcicy i energii. Wyglądało to trochę jak pieprzenie, trochę jak walka. Zwłaszcza kiedy w szale gryzła mnie wszędzie, a ja nie pozostawałem jej dłużny. Nawet kiedy ssała mi fiuta to ból mieszał się z rozkoszą. Co jej przyszło do głowy, żeby wylizać mi pośladki i dupę, by wtykać w nią zimne i szczupłe palce umazane w jej własnej wydzielinie zmieszanej z kroplą płynu zlizaną z mojego kutasa. Wiedziałem tylko tyle, że ta kobieta, w tej chwili grzała mnie, że namiętność zmiesza się w niej z jakąś dziwną zdesperowano złością.

W pewnej chwili przewróciła mnie na zimną i wilgotną posadzkę. Zrobiła to na tyle sprawnie, by nie pozostawić najmniejszej wątpliwości, że techniki samoobronny i walki są jej znane. Przewróciła mnie i usiadła na mnie nabijając jednocześnie moją pałę prosto w swój otwór. Nie pozwoliła wtedy wykonać najmniejszego ruchu, czułem się całkowicie skrępowany. Pozwoliła tylko mocno ścisnąć jej talię, resztę zrobiła sama, wprawnie, szybko i rytmicznie. Czułem, jak zbliża się wytrysk, czułem też wnętrze jej cipki, gdzie dotarła prąciem do miejsc najwrażliwszych. Potem przez moment zatrzymała się w pół drogi wygięła jeszcze bardziej i zajęczała przeciągle. A stało się to w momencie, kiedy we mnie zagotowała się krew od czubków palców u nóg aż po zjeżone cebulki włosów na głowie, Więc kiedy opadła ponownie, ja zlałem się w nią głęboko, a mój przeciągły orgazm wydłużały jej skurcze.

Nie dała mi odpocząć po tym co się stało. Wciąż była niezaspokojona. Wygoniła mnie na podwórko, oczywiście gołego jak pan Bóg stworzył, a sama zatrzasnęła się w pomieszczeniu. Prawie na mnie krzyczała:

- Mam telefon komórkowy. Albo dasz mi swoją pałę i obciągnę ci ją teraz albo dzwonie na policję i zawiadamiam o gwałcie.

Przez moment brandzlowałem się ręką. Na szczęście kutas zesztywniał ponownie, a ona, jak małpa, obciągnęła mi go przez kratę. A potem? A potem było mi wszystko jedno. Zwłaszcza, że z pomysłu na pomysł moja klientka łagodniała. Stawała się coraz delikatniejsza. Za trzecim razem orgazm nie był tak przejmujący. Kiedy już w końcu ubraliśmy się wreszcie się zdecydowała:

- Biorę tę posesję.

- Będziesz miała co wspominać.

- Możesz mi wierzyć lub nie, ale jestem szarą, zwykła kobietą jakich wiele. To co przeżyłeś... coś takiego zdarzyło mi się chyba pierwszy i na pewno ostatni raz w życiu. Po prostu przeczytałam w waszym folderze to: "„Zrobimy wszystko...". Setki folderów i wszędzie tak piszą... Rozumiesz, bardzo mnie to wkurwiło i pobudzało do marzeń. Więc... stało się. Przynajmniej wy nie kłamiecie.

Nikomu nie powiedziałem o tym co się stało w tamtą środę. Przynajmniej nikomu w pracy. Czasem przejeżdżam obok tamtej posesji. Teraz jest nie do poznania. Dom, biuro, magazyny, ogród i ten piękny kasztan. Widziałem też mieszkającą tam właścicielkę. Podobno wciąż jest samotna

Wyświetleń: 14154

Zostaw komentarz

Podobne opowiadanie

Historia pewnego tradera cz1
Mam na imie Adam. Mam 24 lata. Z zawodu jestem profesjonalnym traderem rynku walutowego. Jestem wysokim szatynem o piwnych oczach. 20.12.2008Wlasnie skonczylem 18 lat. Bylem bardzo podekscytowany ta data poniewaz wiedzialem iz wkraczam w dorosly wiek... czytaj więcej»
Lescovar
EUROBUS DO SAINT TROPEZTak właściwie to nie wiem dlaczego wpadłem na pomysł, żeby na swoje pierwsze samodzielne wakacje pojechać Eurobusem. Mogłem przecież polecieć samolotem. Ale niech tam. Stało się kupiłem bilet i już widziałem oczym... czytaj więcej»
Wszystko zostało w rodzinie
Lato to piękna pora roku. Wiele osób lubi je za to, że rozgrzane słońcem dziewczyny chodzą wtedy bardzo kuso ubrane i jest sobie na co popatrzeć. Ja jednak pod tym względem zawsze wolałem zimę, a to dlatego, że mam młodszą siostrę, któ... czytaj więcej»
Ojciec i ja
Cześć...nazywam się Marek,mam 25 lat i jestem gejem. Historia, która chcę się podzielić miała miejsce kilka, bądź kilkanaście lat temu. Zapewniam, że jest prawdziwa. Pamiętam, że rozegrała się w czasach gimnazjum lub liceum. Więc tak... czytaj więcej»

Wszystkie prawa zastrzeżone © przez opowiadaniaerotyczne.woleto.pl