Oddałem jemu dupke
Mam na imię Kamil i w chwili wydarzeń miałem 19 lat. Mieszkałem w Warszawie
i chodziłem z piękną dziewczyną o imieniu Kamila. Związałem się z nią głównie
dla mojego fetyszu jakim były kobiece stopy. Miała rozmiar 42 co dla niej było
kompleksem a dla mnie rajem... Widok jej stópek a raczej STÓP w 14 cm
szpilkach - stawał mi za każdym razem...
Mnie i Kamile łączyła jedna szczególna rzecz, oboje uwielbialiśmy zabawy analne,
co w jej przypadku nie musi dziwić ale w moim jako mężczyzny jest już całkiem
innaczej. Pamiętam wieczory u niej kiedy wysmarowani nawilżaczem wkładaliśmy
sobie do dziurek coraz większe rzeczy, pamiętam jej śmiech gdy stała za mną
z przypiętym dildem... Nigdy jej nie zapomne, w gruncie rzeczy czasem mi jej
brakuje, ale cóż sam wybrałem drogę, którą chcę podążąć... Może nazwiecie ją
drogą upodlenia... a mnie zboczeńcem i katastrofą...
***
Wszystko zaczęło się w poniedziałkowe przedpołudnie, gdy dzwonił dzwonek
oznajmiający przerwę 20 minutową, większość uczniów zwykła jeść drugie
śniadanie, nie ja. Ja wtedy zabierałem plecak i chowałem się w toalecie dla
chwili relaxu. Kładłem się na muszli wypinając tyłeczek i odginając nogi do góry
i wprowadzałem w siebie to co zabrałem z domu, były to rzeczy różne: butelki,
opakowania po dezodorantach, tym razem miałęm ze sobą ogórka, był olbrzymi
i twardy, dobrą chwilę zajęło mi rozciągnięcie odbytu na tyle by we mnie wszedł.
Kiedy jednak udało się to zrobić a ja zaczynałem odpływać drzwi kabiny otworzyły,
gdyż ja rozbudzony fantazjami całkiem zapomniałem o przekręceniu zamka...
Nauczyciel Chemii... wpadłem w panike, nie wiedziałem co zrobić, odwróciłem się
lecz co tego skoro z odbytu wystawała mi połowa zielonego ogórka... Facet zdobył
się jedynie na "O K**WA" po czym drzwi zatrzasnęły się.
Cały dzień zastanawiałem się co mam zrobić z tym faktem, ale odpowiedź
nieoczekiwanie przyszła sama. Podczas ostatniej lekcji zostałem wywołany
z klasy, miałem iść do gościa od fizyki... z fizyki groziło mi 1, a raczej było już
pewne.
-Znasz swoje oceny Kamil?
-Tak... mruknąłem
-Wiesz, że szanse na zdanie są minimalne, masz jakieś plany co z tym zrobić?
milczałem...
-Rozmawiałem dziś z Janczawskim (... od chemii), u niego stoisz podobnie, wpadł
jednak na pewne rozwiązanie.
W tym samym czasie drzwi otworzyły się a w nich pojawił się właśnie on... Nigdy
nie zapomnę uśmiechu na jego twarzy, wtedy wiedziałem co mnie czeka,
uprzedzając jakiekolwiek pytania powiedziałem:
-Zgadzam się!
Usiedli przedemną a ja wyjąłem ich pały... Pamiętam, że na ich widok moje oczy naszły
aż mgłą, ta Janczawskiego była szczególnie dorodna. Zbliżyłem do niej języczek
i zacząłem leciutko masować nim główkę, on nie miał jednak ochoty na takie pieszczoty
gdyż sekunte później mocno nacisnął moją głowę a ja miałem wrażenie, że jego kutas
przebije moje gradło, wstał i zaczął posuwać mnie w ryj a ja krztusiłem się z każdym
uderzeniem jajec o moją brodę... Panowie byli szczególnie napaleni gdyż chwilę później
czułem już jak drugi zdejmuje moje spodnie. Nie tylko ja byłem zboczuszkiem... Nie odrazu
wsunął się we mnie, poczułem lekkie łaskotanie a potem języczek świdrujący moją dupkę...
Kolesia jarał smak kału i zapach tego co miałem w środku, tym lekkim łaskotaniem tak mnie
pobudził, że ze zdwojoną energią zacząłem obrabiać pałe mojemu starszemu koledze co
przyprawiło go o niemałe zdumienie. W pewnym momencie odepchnął mnie od siebie tak, że
upadłem na podłogę... Teraz z innej perspektywy spojrzałem na jego kutasa... miał około 18 cm
ale najbardziej imponująca była jego grubość.
Widząc to pisnąłem tylko:
-WEJDŹ JUŻ!
Nie czekał na nic więcej chwycił mnie za nogi i wbił się we mnie z taką siłą, że krzyknąłem
chyba na całą szkołę... zaczął mnie walić jak jakąś je**ną dzi*kę a ja krzycząc nie mogłem
złapać oddechu... i nie dano mi ku temu okazji gdyż zaraz drugi wojownik wpakował mi
swoją pałkę w usta...
Nie wiem ile to trwało ale ból rozsadzał mi dupę... Nie miałem jednak dosyć...
W pewnej chwili obrócił mnie i zaczął posuwać na pieska co jeszcze wzmogło doznania.
Ryczałem jak kobieta podczas porodu. Chciałem żeby pieprzyli mnie bez końca.
Ale ile może trwać przyjemność... Położono mnie na plecach, usłyszałęm tylko:
-Spróbuj kur*wa nie połknąć wszystkiego!
Myślałem, że ta sperma nigdy się nie skończy... Pierwszy raz miałem ją w ustach... była
słona ale połykałem ją z czystą przyjemnością, nie uroniłem niczego.
Ale Oni wciąż dobrze się bawili zaczęli sikać po mnie całym chcąc mnie chyba jak
najbardziej zeszmacić... ale ja to lubię... piłem i to a jedną rączką obrabiałem już własnego kutasa, żeby na koniec wytrysnąć chyba w rónym stopniu jak ich dwójka.
Zdałem z obu przedmiotów... 2+!
Ale nie skończyło się to w ten sposób. W wieku 20 lat za zgodą rodziców wyprowadziłem się.
Nie wiedzą gdzie naprawdę. Rozstałem się Kamilą i zamieszkałem z Janczawskim.
Ma 47 lat, nie ma żony, mogę powiedzieć, że ja nią jestem. Sypiamy razem, często kochamy
się pare razy dziennie. Po domu chodzę w pończoszkach, mini, staniczku iz peruką, od tamtej
pory można nazwać mnie transem, jestem tym czym chce być! Dzi*wką do zruchania!
Ale tylko przez mojego mężczyznę... ;*** J.